sobota, 6 kwietnia 2013

Neśka w zaścianku, czyli ex-machina Fejs




Neśka w zaścianku,
czyli ex-machina Fejs


Dedykuję Wiośnie. Niech już przyjdzie, żeby jeszcze bardziej nam padło na łeb.


OSOBY DRAMATU: 
FEJS, stworzenie powszechnie lubiane; tak naprawdę broń o sile i zasięgu rażenia większym od bomby atomowej.
NEŚKA, córka bardziej blogosfery niż swoich rodziców.
SYLWIA, czyli Justyna, Julia, Paulina, Marta, Kaśka, Baśka, Doryda, Sylweryna, Pasztet, Ruchałka...
KŁACZEK,  imię znaczące.
GRUBY, jak wyżej.
CYPRIAN N., przyszła bezrobotna niecnota (bo student politologii).
MIŁOSZ C., tak naprawdę wcale nie C, ale ładnie prezentuje się pod Cyprianem N.
ADAM M., też nie M. Cóż poradzić?
NIECHCEMISIEIZM, duży
CIEKAWOŚĆ, sporadycznie jeszcze większa
MATRONA, just Matrona; wcale nie Pstra, bo jej synem nie Christopher Ścierwnik, a Neśka.
CHÓR, czyli studenci polonistyki.
Sceny we włościach UAM.


Przygotowanie
Dnia nie pierwszego kwietnia, Baza.
Pokój trzyosobowy, w którym panuje nienaturalny porządek, nie pachnie brzydko, a poza tym to chema, taka sytuacja.
Dwie męskie postaci siedzą na łóżku.
Trzask drzwi; ktoś wyszedł.
Cyprian N. 
(Głosem przyćpanego Stachurskiego).
Zróbmy to, zróbmy, zajinxowała mnie, zemsta musi być, musi, musi, musi..!

Miłosz C. 
(Bierze laptop na kolana, wchodzi w Google, bo w co innego...).
... No dajesz, Cypek.

(Za oknem z rynny spada sopel, podkreślając grozę sytuacji).


Akt I, Scena 1
Neśka, Niechcemisieizm, Ciekawość, Kłaczek, Gruby, Cyprian N., Miłosz C.
Taż Baza, siedem godzin później, drzwi się otwierają, do pijących kawę dołącza Neśka, wszedłszy przez drzwi, bo to nie jest dramat metafizyczny.
Neśka
(Zaspanym głosem).
Kawy, panowie. 

Kłaczek
Gratulacje!

Neśka
(Zniechęcona).
Dobra, sama sobie zrobię. 
(Sama sobie robi kawę. Po wypiciu następuje przebudzenie ośrodka mózgowego). 

Ciekawość
(Podszeptuje Neśce).
A jakie gratulacje?

Neśka
A jakie gratulacje?

Gruby
Wejdź sobie na Fejsa.

Neśka z Niechcemisięizmem
Nie chce mi się. 

Akt I, Scena 2
Neśka, Sylwia, Chór
Bistro filpolu, rzecz dzieje się po przejrzeniu fejsa przez Neśkę, bo Ciekawość odniosła chwilowy triumf nad Niechcemisięizmem.
Sylwia
Gratulacje.

Neśka
Nie jestem w ciąży.

Chór
(Milczy, bo ma do przeczytania naprawdę dużo książek, więc gdzie tu czas na rozmowę, a co dopiero śpiewy?)

Sylwia
Gratulacje.

Neśka
Nie jestem w ciąży.

Sylwia
Gratulacje.

Neśka
No dzięki.

Akt I, Scena 3
Sylwia, Neśka, Niechcemisięizm, Adam M., wyglądający na spragnionego kawy.
Sofy ustawione przed uczelnianym bistrem.

Neśka
Jestem zmęczona. A dopiero wstałam. 

Sylwia
(Przechodząc).
Gratulacje .

Adam M.
Ludzie są jacyś durni. Daj kawę.
Neśka
(Daje kawę).

Adam M.
(Bierze kawę).

Neśka
Nie wszyscy są.

Adam M.
(W prawej ręce trzyma kawę, lewą żywo gestykuluje, naśladując znany mem internetowy z Marią Skłodowską-Curie).
Tu się jebnij.


Akt II, Scena pierwsza i ostatnia, bo przestaje się robić śmiesznie, podobno nawet nigdy nie było. W zasadzie i tak chodzi o coś innego.
Mająca czkawkę Neśka, Matrona by phone, Fejs gdzieś w którymś z pokojów, choć raczej chyba we wszystkich; jest lepszy niż Chuck Norris, nie musi się udzielać; to inni udzielają się na nim.
Korytarz z lastryko w DS. Uchylone drzwi do pokoju 125. W tle wiszący wewnątrz autoportret Witkacego z 1917, tuż nad półką z cukierkami na kaszel, których nie widać, bo leży na nich oblana jogurtem książka Karpowicza.

Matrona
Dzwoniła do mnie Sylwia.

Neśka
Nie jestem w ciąży. To karniak za niewylogowanie z Fejsa.

Matrona
Fejsa.

Fejs
(Zwiększa liczbę użytkowników).

Neśka
Tak, Fejsa. No wiesz, Cypek wpadł na pomysł, że to będzie taki żart, jak wrzuci mi na tablicę lewe zdjęcie z USG, że niby jestem w ciąży z Majlo, ale tam i data z 2009, i zamazane nazwisko... To może trzymamy dziecko w piwnicy? Od czterech lat? Nie. Przecież nie mamy piwnicy...

Matrona
Żart?

Neśka
No, śmieszny, nie?

Matrona
Mało śmieszny. Sylwia się będzie z ciebie śmiać!

Neśka
No bo to żart, to co ma robić?


Epilog
Miłosz C., Fejs, troszkę Niechcemisięizm.
Baza. Okno nagle się otwiera, sopel odpadający od rynny pod wpływem wichru, przywracającego harmonijny nieład wewnątrz Bazy, ląduje na laptopie Miłosza C. Sopel zostaje opętany przez Niechcemisięizm, więc nawet się nie topi, nie robiąc krzywdy ani sprzętowi, ani Fejsowi.
Fejs
(Wciąż powiększa liczbę użytkowników).

Miłosz C.
(Wchodzi i staje).
No zasrańce skubane, znowu mi syfu w pokoju narobiły!