Neśka w
zaścianku,
czyli ex-machina
Fejs
Dedykuję Wiośnie.
Niech już przyjdzie, żeby jeszcze bardziej nam padło na łeb.
OSOBY DRAMATU:
FEJS,
stworzenie powszechnie lubiane; tak naprawdę broń o sile i zasięgu rażenia
większym od bomby atomowej.
NEŚKA,
córka bardziej blogosfery niż swoich rodziców.
SYLWIA,
czyli Justyna, Julia, Paulina, Marta, Kaśka, Baśka, Doryda, Sylweryna, Pasztet,
Ruchałka...
KŁACZEK,
imię znaczące.
GRUBY,
jak wyżej.
CYPRIAN
N., przyszła bezrobotna niecnota (bo student politologii).
MIŁOSZ
C., tak naprawdę wcale nie C, ale ładnie prezentuje się pod Cyprianem N.
ADAM
M., też nie M. Cóż poradzić?
NIECHCEMISIEIZM,
duży
CIEKAWOŚĆ,
sporadycznie jeszcze większa
MATRONA,
just Matrona; wcale nie Pstra, bo jej synem nie Christopher Ścierwnik, a Neśka.
CHÓR,
czyli studenci polonistyki.
Sceny
we włościach UAM.
Przygotowanie
Dnia
nie pierwszego kwietnia, Baza.
Pokój
trzyosobowy, w którym panuje nienaturalny porządek, nie pachnie brzydko, a poza
tym to chema, taka sytuacja.
Dwie
męskie postaci siedzą na łóżku.
Trzask
drzwi; ktoś wyszedł.
Cyprian N.
(Głosem przyćpanego
Stachurskiego).
Zróbmy
to, zróbmy, zajinxowała mnie, zemsta musi być, musi, musi, musi..!
Miłosz C.
(Bierze laptop na kolana, wchodzi
w Google, bo w co innego...).
...
No dajesz, Cypek.
(Za
oknem z rynny spada sopel, podkreślając grozę sytuacji).
Akt I, Scena 1
Neśka,
Niechcemisieizm, Ciekawość, Kłaczek, Gruby, Cyprian N., Miłosz C.
Taż
Baza, siedem godzin później, drzwi się otwierają, do pijących kawę dołącza
Neśka, wszedłszy przez drzwi, bo to nie jest dramat metafizyczny.
Neśka
(Zaspanym głosem).
Kawy,
panowie.
Kłaczek
Gratulacje!
Neśka
(Zniechęcona).
Dobra,
sama sobie zrobię.
(Sama sobie robi kawę. Po wypiciu
następuje przebudzenie ośrodka mózgowego).
Ciekawość
(Podszeptuje Neśce).
A
jakie gratulacje?
Neśka
A
jakie gratulacje?
Gruby
Wejdź
sobie na Fejsa.
Neśka z Niechcemisięizmem
Nie
chce mi się.
Akt I, Scena 2
Neśka,
Sylwia, Chór
Bistro
filpolu, rzecz dzieje się po przejrzeniu fejsa przez Neśkę, bo Ciekawość
odniosła chwilowy triumf nad Niechcemisięizmem.
Sylwia
Gratulacje.
Neśka
Nie
jestem w ciąży.
Chór
(Milczy, bo ma do przeczytania
naprawdę dużo książek, więc gdzie tu czas na rozmowę, a co dopiero śpiewy?)
Sylwia
Gratulacje.
Neśka
Nie
jestem w ciąży.
Sylwia
Gratulacje.
Neśka
No
dzięki.
Akt I, Scena 3
Sylwia,
Neśka, Niechcemisięizm, Adam M., wyglądający na spragnionego kawy.
Sofy
ustawione przed uczelnianym bistrem.
Neśka
Jestem
zmęczona. A dopiero wstałam.
Sylwia
(Przechodząc).
Gratulacje
.
Adam M.
Ludzie
są jacyś durni. Daj kawę.
Neśka
(Daje
kawę).
Adam M.
(Bierze
kawę).
Neśka
Nie
wszyscy są.
Adam M.
(W prawej ręce trzyma kawę, lewą
żywo gestykuluje, naśladując znany mem internetowy z Marią Skłodowską-Curie).
Tu
się jebnij.
Akt II, Scena pierwsza
i ostatnia, bo przestaje się robić śmiesznie, podobno nawet nigdy nie było. W zasadzie
i tak chodzi o coś innego.
Mająca
czkawkę Neśka, Matrona by phone, Fejs gdzieś w którymś z pokojów, choć raczej
chyba we wszystkich; jest lepszy niż Chuck Norris, nie musi się udzielać; to
inni udzielają się na nim.
Korytarz
z lastryko w DS. Uchylone drzwi do pokoju 125. W tle wiszący wewnątrz
autoportret Witkacego z 1917, tuż nad półką z cukierkami na kaszel, których nie
widać, bo leży na nich oblana jogurtem książka Karpowicza.
Matrona
Dzwoniła
do mnie Sylwia.
Neśka
Nie
jestem w ciąży. To karniak za niewylogowanie z Fejsa.
Matrona
Fejsa.
Fejs
(Zwiększa liczbę użytkowników).
Neśka
Tak,
Fejsa. No wiesz, Cypek wpadł na pomysł, że to będzie taki żart, jak wrzuci mi
na tablicę lewe zdjęcie z USG, że niby jestem w ciąży z Majlo, ale tam i data z
2009, i zamazane nazwisko... To może trzymamy dziecko w piwnicy? Od czterech
lat? Nie. Przecież nie mamy piwnicy...
Matrona
Żart?
Neśka
No,
śmieszny, nie?
Matrona
Mało
śmieszny. Sylwia się będzie z ciebie śmiać!
Neśka
No bo
to żart, to co ma robić?
Epilog
Miłosz
C., Fejs, troszkę Niechcemisięizm.
Baza.
Okno nagle się otwiera, sopel odpadający od rynny pod wpływem wichru,
przywracającego harmonijny nieład wewnątrz Bazy, ląduje na laptopie Miłosza C.
Sopel zostaje opętany przez Niechcemisięizm, więc nawet się nie topi, nie
robiąc krzywdy ani sprzętowi, ani Fejsowi.
Fejs
(Wciąż powiększa liczbę
użytkowników).
Miłosz C.
(Wchodzi
i staje).
No
zasrańce skubane, znowu mi syfu w pokoju narobiły!
Jak już Ci mówiłam: trochę Mrożek. Ale dobrze. Poza tym nie umiem tego skomentować, bo nadal nic nie widzę przez łzy BEKI z tej sytuacji. Pierwszy raz potęga fejsa zadziałała tak blisko, a ludzie naprawdę są ciemni (mogę tak mówić, ja nie miałam prawa się nabrać :P)
OdpowiedzUsuńDzięx, też kręcę bekę, wciąż. :D
Usuńprzezabawne i prawdziwe.
OdpowiedzUsuńA dziękuję, dziękuję.
UsuńWitam!
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam Cię na nową ocenialnię Konstruktywna Krytyka (http://konstruktywna-krytyka.blogspot.com/). Chcesz uzyskać obiektywną i szczerą ocenę bloga? Zastanawiasz się nad jakością swoich postów? Chcesz się dowiedzieć, w jaki sposób zachęcić czytelników, aby chętniej zapoznawali się z treścią bloga?
Nasi oceniający mogą Ci w tym pomóc! Nie czekaj i zgłoś się, jesteśmy tu dla Ciebie!
Jeśli chciałabyś/chciałbyś dołączyć do naszej załogi, zapraszam do zakładki ,,rekrutacja''.
Pozdrawiam!
Wow, Emilko! Ile blogów! Czeka mnie sporo czytania, skryta duszo :)
OdpowiedzUsuńDo zobaczenia wkrótce :)
Anna.
Tak, ten rower jest piękny <3
OdpowiedzUsuńDodaje tutaj komentarze, bo chyba ten blog podoba mi się najbardziej, choć jestem cały czas w stanie przeglądania pozostałych :).
Ten dramacik wcale fryśny, mimo iż pewnie odnosi się do jakiejś konkretnej sytuacji.
Fajnie, że przeczytałaś moje wypociny i coś tam wyciągnęłaś dla siebie, Ty też mnie zainspirowałaś, ale szczegóły w następnej notce :D
Aaaa, czuję się teraz obnażona. ^ ^ Pieprzone konta google, wszystko widać.
UsuńPOZDRO! :* :* :*
Nesiakuuu, bo byłam pewna, że miałam gdzieś Twojego mejla, a teraz widzę, że nie ma go nigdzie, gdzie mi się wydawało, że powinien być... :c (Oczywiście, jestem straszną paskudą, że się odzywam po roku i to kiedy mam interes...) Nie przestałam zaglądać ani czytywać Twojej twórczości, jestem nawet dość na bieżąco, a skoro już się do tego przyznałam, to wkrótce możesz się spodziewać skondensowanego komentarza do wszystkiego, co nadrobienia z mojej strona wymaga. (Ponieważ wiem, że to niemiłe, kiedy się wie, że ktoś coś czytał, a nie wiadomo, co o tym pomyślał.) Skromna ma opinia znajdzie wyraz w komentarzu, natomiast z prośbą chciałabym się zwrócić mejlowo. W skrócie powiem, że chodzi o korektę maleńkiego artykułu (230 słów).
OdpowiedzUsuńwal na eemilianowak@gmail.com
Usuńalbo na fejsa https://www.facebook.com/neifile92
I trzymaj się, Drzewko!